Wysoki kontrast
Menu

Strona - archiwum Koalicji Masz Głos, Masz Wybór

Opinie Polaków w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego 2014

Niniejszy tekst to komentarz do badań przeprowadzonych przez CBOS dla Fundacji Batorego (w dniach od 22 kwietnia do 4 maja 2014 roku) na temat nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. W sondażu pytano o chęć głosowania w tych wyborach, o sytuację na Ukrainie i jej wpływ na zainteresowanie udziałem w wyborach, o charakter głosowania (czy na kandydata, czy na partię) i o czynniki mogące ewentualnie przekonać do udziału w wyborach.
Zacznijmy od kwestii deklarowanego udziału w wyborach. Gdyby respondenci postąpili zgodnie ze swymi deklaracjami, podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego do urn poszłoby ponad 41% wyborców. Prawie co czwarty respondent jeszcze się waha, czy weźmie udział w głosowaniu czy nie. Odpowiedź „raczej nie” wskazało 34% pytanych.
Nasza wiedza na temat „naddeklaratywności uczestnictwa wyborczego” karze na te wyniki patrzeć z dużą rezerwą. Badania Polskiego Generalnego Studium Wyborczego, a także innych badań poświęconych polskiej polityce i polskim wyborom, pokazują, że różnica między partycypacją deklarowaną w sondażu a faktyczną frekwencją wynosi 10-15%. W związku z tym można ostrożnie szacować, że frekwencja w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniesie ok. 25%.
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie wcale silnie nie wpływają na zainteresowanie udziałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Taką postawę reprezentuje aż trzy czwarte badanych (74,7%), a tylko 13,4% stwierdza, że sytuacja u wschodniego sąsiada Polski skłania ich do głosowania w eurowyborach. Z kolei to, co dzieje się na Ukrainie, wręcz zniechęca do pójścia do urn 5,5% respondentów.
Ten wynik jest dość zaskakujący. Zarówno przekazy medialne, jak i komentarze analityków polskiej polityki, wskazywały na rosnącą rolę polityki zagranicznej, w tym przede wszystkim wydarzeń na Ukrainie, na tegoroczną kampanię w wyborach do PE. Okazuje się, że nie jest to do końca prawda, zdecydowana większość polskich obywateli nie widzi ścisłej zależności między ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie i zainteresowaniem wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Badanie CBOS pokazuje, że respondenci różnią się motywacjami głosowania – czy głosują przede wszystkim na kandydata, czy na partię. Nazwisko kandydata jest równie ważne, co nazwa partii, którą on reprezentuje, dla co trzeciego badanego (32,2%). Dla podobnej liczby respondentów ważniejsza jest partia, z której jest kandydat, niż jego nazwisko. Wśród tych osób 18,7% badanych w głównej mierze kieruje się nazwą partii i w mniejszym stopniu nazwiskiem kandydata, a dla 13,4% nazwiska poszczególnych kandydatów w ogóle nie mają żadnego znaczenia. Nieco ponad co czwarty badany jest przeciwnego zdania, czyli uważa, że to kandydat jest ważniejszy niż jego partia – wyłącznie nazwiskiem kandydata sugeruje się 13,4% i dla podobnej liczby (13,8%) partia, którą reprezentuje kandydat, ma niewielkie znaczenie.
Jednocześnie ponad 42% badanych twierdzi, że nic by ich nie przekonało do udziału w głosowaniu. Najczęściej wskazywanym elementem, który mógłby ich zachęcić do udziału w wyborach, są nowe partie i nowi ludzie w polityce. Taką odpowiedź wybrało prawie 23% respondentów. Część pytanych czuje się niedoinformowana, 11,5% na temat kandydatów startujących w wyborach, a 8,5% na temat Parlamentu Europejskiego i jego kompetencji.
W badaniu ustalono kilka ciekawych zależności między stosunkiem do poruszonych kwestii i zmiennymi socjodemograficznymi. Wśród respondentów, których nic by nie przekonało do udziału w nadchodzących wyborach przeważają ludzie starsi, powyżej 65 roku życia. Aż 60% badanych w tym wieku wybrało tę odpowiedź, podobnie jak przeważająca grupa rencistów (65%), emerytów i bezrobotnych (po 53%). Im wyższe wykształcenie, tym deklarowana chęć pójścia do urn w nadchodzących eurowyborach jest wyższa. Tylko co czwarty badany z wyższym wykształceniem twierdzi, że nic by go nie skłoniło do udziału w wyborach. Dla porównania taką postawę reprezentuje ponad co drugi respondent z wykształceniem podstawowym (54%). Zupełnie nieprzekonane do pójścia na wybory są osoby bardzo religijne. Odpowiedź „nic by mnie nie przekonało” wybrał co czwarty wierny, biorący udział w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu. Co czwartego mogłoby skłonić do udziału w wyborach więcej informacji o Parlamencie Europejskim i jego kompetencjach.
Również osoby z wyższym wykształceniem czują się niedoinformowane. Co piąty respondent z tej grupy twierdzi, że do udziału w wyborach mogłoby go przekonać więcej informacji o kandydatach do Parlamentu Europejskiego, a 18% – o samym Parlamencie Europejskim i jego kompetencjach. Także rolnicy poszliby na wybory, gdyby mieli więcej informacji na temat kandydatów, na których mogliby zagłosować.
Badanie pokazuje brak reprezentacji ludzi młodych. To właśnie oni, czyli osoby między 18 a 24 rokiem życia, oraz aż 41% studentów, poszliby do wyborów, gdyby mieli możliwość zagłosowania na nowe partie i nowych kandydatów. Podobnego zdania są również mieszkańcy największych miast (33%) oraz niespełna połowa pracujących na własny rachunek.
Okazuje się, że gorący temat ostatnich wydarzeń na Ukrainie nie ma wpływu na decyzje Polaków o udziale w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Taką odpowiedź najczęściej wybierali uczestnicy badania z wszystkich grup demograficznych i wśród nich są tylko niewielkie rozbieżności. Okazuje się, że ma tu znaczenie wielkość miejsca zamieszkania – im większe, tym wpływ jest mniejszy. Temat Ukrainy w tym względzie nie ma żadnego wpływu na aż 85% badanych z największych miast i 70% mieszkańców wsi. Co czwarty badany rolnik uważa wręcz, że wydarzenia na Ukrainie skłaniają go do udziału w wyborach do europarlamentu. Podobnego zdania jest 24% uczniów i studentów. W tej grupie liczba osób, które deklarują, że Ukraina w ogóle nie wpływa na ich zainteresowanie udziałem w wyborach, jest najmniejsza spośród wszystkich grup społecznych i zawodowych i wynosi 62%.
Co dziesiąty rencista i co ósmy pracownik usług twierdzi, że temat Ukrainy wręcz zniechęca go do pójścia do urny. Podobne deklaracja składają osoby o niskich dochodach, między 501 – 750 zł na osobę w gospodarstwie domowym. Badanie CBOS pokazuje również, że im wyższe zarobki, tym wpływ wydarzeń za wschodnią granicą na decyzję o pójściu na wybory jest mniejszy.
Omówione wyniki badań nie zaskakują. Są potwierdzeniem wiedzy empirycznej zgromadzonej wcześniej, w innych projektach badawczych i analizach. Pasują do obrazu polskiego wyborcy i polskich wyborów wyłaniającego się z badań Polskiego Generalnego Studium Wyborczego i innych badań sondażowych dotyczących polskiego społeczeństwa.

 

Mikołaj Cześnik
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej